Witamy na Forum dyskusyjnym Ruchu Szensztackiego.
Jest ono miejscem, gdzie mo?na i warto porozmawia? o kwestiach wiary, wspolnoty i ?ycia. Wszystkich ch?tnych zapraszamy
Najcz??ciej zwracamy uwag? na to, co z?e.
Z?o jest krzykliwe, dojmuj?ce, wyraziste, jaskrawe itd. itp. - ka?dy z nas zna te has?a i wcale nie s? one pozbawione sensu. Tak jest ze z?em.
Dobro wymaga nieco wi?cej uwagi, szacunku, wra?liwo?ci.
Wobec tego, w my?l zasady "z?o dobrem zwyci??aj" proponuj?
eksperymentalny temat do nag?a?niania dobra.
Pisz o wszystkim, co dobre, a co uda?o Ci si? ostatnio dostrzec w swoim otoczeniu:
kto? komu? pomóg?,
kto? si? do kogo? u?miechn?? ,
kto? komu? powiedzia? dobre s?owo... itd.
Og?aszam zbiórk? dobra z naszego otoczenia!
Jeszcze jedno! Podawaj zawsze konkret: dat?, godzin? i miejsce akcji.
Konkret wzmacnia dobro.
_________________ Gdyby kózka nie z kakaa to by z czekolady.
Kolega w pracy dzisiaj naprawi? innemu koledze telewizor i w zamian za to wzi??... NIC :p
_________________ Z setek tysi?cy ró?nych Syrenek sk?ada si? jedn? Wielk? Syren?. Syrena Matka, która rodzi si? z w?asnych dzieci. Syreny, które swojej sprawno?ci nie zawdzi?czaj? ju? dzi? fabryce i sk?adaj? si? z innych, poprzednich dawców detali...
Dzi?, ok 11.00 , moja bardzo surowa i krytyczna opiekun praktyki zauwa?y?a , ?e dziewczyna bardzo prze?ywa jej krytyk? i postara?a si? bardzo obiektywnie podej?? do sprawy, ?eby nie wdepta? jej w ziemi?! Mo?e to takie malutkie dobro, ale ostatnio spotyk?am sie z takim brakiem LUDZKICH ODRUCHÓW SERCA ?e ta ma?a wra?liwo?? na cudzy smutek warta by?a dla mnie du?o
_________________ B?ogos?awiony trud, z którego twórczej mocy powstaje taki but w?ród takiej srebrnej nocy!!!
Dzi? w autobusie (ok. 11.30 ) takie ze trzyletnie dzieci?tko, z ogroooomnymi niebieskimi oczami zacz??o si? bacznie patrze? mi w oczy... i po chwili tak pi?knie si? u?miechn??o , ?e a? si? rozp?yn??am ... Bóg jak chce nas "przytuli?" to zawsze znajdzie jaki? sposób
_________________ B?ogos?awiony trud, z którego twórczej mocy powstaje taki but w?ród takiej srebrnej nocy!!!
Znalaz?am dzisiaj wykonan? przez siebie fotografi? na jednej ze stron internetowych, podpisan? moim imieniem i nazwiskiem. Zrobi?o mi si? mi?o, ?e kto? doceni? moj? prac?
_________________ Gdyby kózka nie z kakaa to by z czekolady.
Z dobrem spotykam si? na codzie?, w zasadzie dopiero kiedy tutaj zajrza?em to do mnie dotar?o... Chcia?em sobie nabi? posta i zacz??em mó?d?y? nad jak?? sytuacj?... A przecie? nie musz? daleko szuka?... Od trzech miesi?cy mieszkam z babci? (btw wspania?a kobieta) w Szubinie i co rano, niezale?nie na jak? godzin? id? do szko?y, ona wstaje i robi mi ?niadanie. (a wstaje w okolicach 5.30!!). Mimo i? prosi?em by naprawd? da?a sobie z tym spokój ona tak ci?gle, dzie? w dzie? wstaje rano i daje mi je??. Po tym k?adzie si? spa?... To jest naprawd? niesamowite kiedy kto? si? dla nas bardzo stara i nie chce niczego w zamian... Moje codzienne "dzi?kuj?" po ?niadaniu to du?o za ma?o by jej to wynagrodzi?...
Poza tym niesamowici panowie w M-Busach na trasie Bydgoszcz-Szubin kiedy widz? ?e kto? biegnie to zawsze czekaj? niezale?nie od odleg?o?ci jak? sprinter ma do przebycia (nie to co Ci z MZK)...
No ju? nie wspomn? jakim dobrem otacza mnie moja wspania?a Madzia i jej rodzina... No ale to jest ju? temat na 100 innych postów...
Dzisiaj po raz kolejny pan zegarmistrz przyj?? mój zegarek do naprawy i zrobi to zupe?nie za darmo... Fakt, ?e zegarek jest na gwarancji , ale pan zegarmistrz widzi, ?e akurat TEN JEDEN mi si? podoba i nadal nad nim pracuje, wcale nie sugeruj?c wymiany na inny.
Módlmy si? za naszych dobroczy?ców i zawsze im dzi?kujmy... To chyba mój najd?u?szy post na tym forum
Dołączyła: 21 Sie 2006 Posty: 459 Skąd: Brzoza / Toru?
Wysłany: 2007-01-10, 20:48
Dzi? nie by?o jednej nauczycielki, wiec wg planu mieli?my okienko przed ostatni? lekcj? - histori?. Klasie ?rednio u?miecha?o si? czeka? na lekcj?, do której i tak nikt si? nie przyk?ada, bo w klasie "matematyków" nie ma pasjonatów tego co by?o "dawno, dawno temu, za siedmioma górami..." zw?aszcza, ze jutra mamy duuu?? prac? klasow? z materia?u ca?ego liceum z matmy No i posz?a delegacja do historyczki, a ta... pozwoli?a nam i?? do domu niczego nie zadaj?c. Byli?my w szoku, gdy? nauczycielka jest bardzo surowa i od zawsze (z tego co s?ysza?am od wielu absolwentów i o czym sami si? przekonali?my) uwa?a histori? za najwa?niejszy przedmiot w wychowaniu m?odego Polaka. Jak to niewiele trzeba, 3 s?owa ("id?cie do domu") ?eby uszcz??liwi? 30 osób
Dzisiaj w szkole mieli?my mie? zast?psto na w-f z nasz? "kochn?" Siostr?, która uczy biolgii. Tak si? z?o?y?o, ?e Siostra nie przysz?a na lekcj?. Za ni? przysz?a rówanie? "kochana" Pani z poskiego. Musz? doda? ?e po tej lekcji mieli?my w planie 2 godziny j?zyka polskiego. Pani wpada?a na pomys? ?aby?my na tej bilogi, zrobili sobie polski, a potem na zgod? Siostry dyrektor, b?dziemy mie? w zamian tylko 1 godzin? tego? j?zyka. Kochana Siostra zgodzi?a si?... Tak wi?c byli?my godzine pr?dzej w domku.... Moje kochane nauczycielki...
_________________ "O, mój Jezu, có? powiesz na te wszystkie moje szale?stwa?..." ?w. Tereska (B 3r).
Jaki? czas temu przed fizyk? wszyscy obawiali si? kartkówki... Przypomnia?o mi si?, kiedy? czyta?am histori? ch?opaka, mówi?a o sile modlitwy. Opowiedzia? wi?kszo?ci klasy t? histori?... za chwil? par? dziewczyn zacz??o odmawia? ze mn? modlitw?... Potem by? dzwonek na lekcj? i weszli?my do klasy... Pami?tam jak wi?kszo?? wchodzi?a czyni?c pobo?ny Znak Krzy?a... (tak w?a?nie by?o w tej historii ch?opaka, któr? opowiedzia?am im wcze?niej) wtedy moje serce jak?e si? ucieszy?o... Kartkówki nie by?o.... a ja do?wiadczy?am tego, ?e ludzie tak pi?knie potrafi? s?ucha? gdy mówi si? do nich i ?e potrafi? zaufa? Bogu i zda? si? jedynie na Jego wol?...
_________________ "O, mój Jezu, có? powiesz na te wszystkie moje szale?stwa?..." ?w. Tereska (B 3r).
Dzi? rano zaskoczy?a mnie grupka 11-12-latków jad?cych gdzie? ca?? klas?... Jeden mówi do drugiego:
- We? usi?d?, albo wpu?? kogo?, bo ciasno jest, a miejsce si? marnuje.
Na to ten drugi rozgl?da si? doko?a i stuka pewnego dziadka w rami? i mówi:
- Niech Pan usi?dzie. Miejsca siedz?ce s? dla doros?ych, a ja mog? sta?, bo ja jeszcze m?ody jestem. Na to dziadek siadaj?c na miejscu odpowiada z u?miechem, wskazuj?c na ma?e dziecko w wózku:
- Zobacz, jeste? starszy od niego, wi?c on powinien sta?, a ty powiniene? siedzie?. Matka tego dziecka s?ysz?c to, równie? z u?miechem przyzna?a jemu racj?. Kilka przystanków pó?niej matka z dzieckiem wysiad?y - znów pojawi?o si? wolne miejsce. I tym razem nast?pi?a jeszcze wspanialsza scena: Chyba z czterech, czy pi?ciu nastolatków widz?c wsiadaj?c? starsz? pani?, zacz??o si? przekrzykiwa?:
- Prosze Pani, Prosz? Pani, Prosz? Pani, Prosz? Pani, tu jest wolne miejsce, niech Pani usi?dzie...
I niech mi kto? powie z?e s?owo na "t? dzisiejsz? m?odzie?"
_________________ "Nie s?d?cie, a nie b?dziecie s?dzeni; nie pot?piajcie, a nie b?dziecie pot?pieni; odpuszczajcie, a b?dzie wam odpuszczone. Odmierz? wam bowiem tak? miar?, jak? wy mierzycie" ?k 6, 37-38
A ja wczoraj widzia?em dobro... Nie wiem czy to tu pasuje tak do ko?ca, ale napisz?, bo to by?o takie dobro dla mnie jakby. Duchowe dobro
W czasie, kiedy na Piaskach si? odbywa?o spotkanie drugosobotnie, ja pisalem egzamin w szkole. Ale nie to by?o tem dobrem. Dobro widzia?em... a w?asciwie powinienem powiedzie? s?ysza?em ciut pó?niej. Po zaj?ciach za?apa?em si? na koncert - festiwal piosenki Jacka Kaczmarskiego. Na pocz?tku (ot, raptem ze trzy godzinki ) by?a cz??? konkursowa. Mnóstwo wykonawców, ale jeden kto? specjalny. Albo raczej "jedna ktosia". Mówi? o Ani Steli z Krakowa. Jednego jestem pewien - to, jak wykona?a wczoraj utwór "A my nie chcemy (ucieka? st?d)" zapami?tam PRZYNAJMNIEJ do ko?ca ?ycia
Nie ?a?ujcie, ?e nie byli?cie - na Piaskach te? pewnie by?o ?wietnie. Ale pozwólcie, ?e i ja nie b?d? ?a?owa? - ?e nie by?em na Piaskach. Ten jeden, jedyny raz
_________________ Z setek tysi?cy ró?nych Syrenek sk?ada si? jedn? Wielk? Syren?. Syrena Matka, która rodzi si? z w?asnych dzieci. Syreny, które swojej sprawno?ci nie zawdzi?czaj? ju? dzi? fabryce i sk?adaj? si? z innych, poprzednich dawców detali...
Kilka dni temu w tramwaju zwróci?am uwag? na dwoje ludzi w ?rednim wieku. Na krzese?ku siedzia?a kobieta. Tu? za ni? miejsce zajmowa? wysoki m??czyzna. Po chwili k?tem oka ujrza?am, ?e m??czyzna subtelnie g?adzi w?osy kobiety. Podejrza?am t? pani? - zwrócona by?a do okna, dyskretnie ociera?a ?zy, po chwili wyj??a z torebki ciemne okulary. Spojrza?am na tego m??czyzn? za ni?. Dopiero teraz ujrza?am, ?e jemu tak?e szkl? si? oczy.
Nie, nie patrzy?am na nich ostentacyjnie, bezwstydnie... Zreszt? oni w ogóle nie zwracali uwagi na pasa?erów... Po prostu siedzieli zamy?leni w milczeniu...
Ale mnie natchn??a ta scena jak?? tak? dobr? energi?...
Poczuciem, ?e gdzie? jest Mi?o?? przez wielkie "M"...
Gdzie? zrozumienie wzajemne...
Gdzie? dzieli si? ból na po?ow? a szcz??cie mno?y przez dwa...
?e po latach, zwi?zek dwojga ludzi nadal mo?e tchn?? wiosn?, a nie tylko przywi?zaniem, przyzwyczajeniem si?... wygod?...
?e to nie jest niemo?liwe...
Kurcze, a jeszcze o 21.30 wahali?my si? czy si? czasem jeszcze nie wybra? na ten Festiwal twórczo?ci Jacka Kaczmarskiego... I cho? nie ?a?uj? obecno?ci na DSM-ie, to powiem tylko tyle - zazdroszcz?
A z dobra, które mnie spotka?o równie? w sobot?, by?y s?owa nowopoznanej Anety (któr? w tym miejscu gor?co pozdrawiam), które w tym momencie szczególnie do mnie trafi?y
_________________ "Nie s?d?cie, a nie b?dziecie s?dzeni; nie pot?piajcie, a nie b?dziecie pot?pieni; odpuszczajcie, a b?dzie wam odpuszczone. Odmierz? wam bowiem tak? miar?, jak? wy mierzycie" ?k 6, 37-38
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum