Witamy na Forum dyskusyjnym Ruchu Szensztackiego.
Jest ono miejscem, gdzie mo?na i warto porozmawia? o kwestiach wiary, wspolnoty i ?ycia. Wszystkich ch?tnych zapraszamy
Janek jeste? Wielki dzi?ki z ca?ego mojego serduszka!!!
_________________ "O, mój Jezu, có? powiesz na te wszystkie moje szale?stwa?..." ?w. Tereska (B 3r).
Violetta
Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 467 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2006-09-19, 20:25
To wigilijne spojrzenie jest fantastyczne... nigdy tak nie patrzy?am na powo?anie.
Dzi?ki, Janku!
Wigilia niesie ze sob? t? niezwyk?o?? oczekiwania.... na cud Narodzenia. I to jakie jest to nasze oczekiwanie, czym wype?nione i jak g??bokie ma wp?yw na to jakie b?dzie to NARODZENIE JEZUSA w naszym ?yciu.
_________________ Bóg jest Ojcem, Bóg jest dobry i dobre jest wszystko, co On czyni.
Narodzenie Jezusa powi?zane z narodzinami powo?ania w naszym ?yciu...
Oczekiwanie. Prezenty. Pó?niej rado??.
A czasem rozczarowanie.
Czy powo?ania mo?na pomyli??
_________________ Gdyby kózka nie z kakaa to by z czekolady.
je?li kto? sie nie modli, to chyba tak. je?li kto? sie ?le modli to chyba te?...
Czasem cz?owiek jest ?le ukszta?towany, mo?e ?le wychowany, mo?e nie do ko?ca ukszta?towany...
Wtedy taka pomy?ka mo?e by? konsekwencj? jakiegos dawnego braku.
_________________ My dla Szensztatu, Szensztat dla Ko?cio?a
Violetta
Dołączyła: 30 Sie 2006 Posty: 467 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2006-10-01, 08:01
Dlatego tak wa?ne jest, by powo?anie odkrywa? i odczytywa? nie pochopnie, ale powoli. Trzeba si? modli? i odczytywa? ze znaków, jakie Pan Bóg na naszej drodze stawia. No i jest te? czas próby, kiedy przygl?damy si? wspólnocie i zanim powiemy swoje TAK mo?emy odej??, je?li to nie jest nasze miejsce... Tak, niestety te? bywa...
_________________ Bóg jest Ojcem, Bóg jest dobry i dobre jest wszystko, co On czyni.
Wysłany: 2006-10-01, 14:52 Z?oto próbuje si? w ogniu...
Zawsze uwa?a?em, ?e Bóg nie lubi pewniaków... Takich co to w wieku 5 lat ju? Msz? ?w. odprawiaj?... Dlatego w?a?nie ludziom, którzy s? pewni swego powo?ania zsy?a trudno?ci... Nagle cz?owiek, który od podstawówki chcia? (b?d? mia? - bo nieraz bywa, ?e jest to presja otoczenia) by? na przyk?ad ksi?dzem - tu? przed matur? si? zakochuje... Nagle ca?y misternie u?ozony plan leg? w gruzach... Dopiero po d?u?szym czasie okazuje si?, czy droga, któr? zak?ada? jest s?uszna... I je?eli zwi?zek z t? dziewczyn?/ch?opakiem oddali go/j? od drogi kap?a?skiej/zakonnej - to znaczy, ?e nie by?a ona jego/jej prawdziwym powo?aniem... Z kolei je?eli jest to w?a?nie jego/jej prawdziwym powo?aniem, to zwi?zek mo?e jedynie utwierdzi? w podj?tej decyzji...
"Z?oto próbuje si? w ogniu"
Oczywi?cie nie twierdz?, ?e Ci pewni od ma?ego swojej drogi nie maj? szans zostania na drodze wymarzonego powo?ania... Zreszt? ten 5-latek odprawiaj?cy swoj? msz? ?w jest teraz redemptoryst? Twierdz? jedynie, ?e Bóg zsy?a w?tpliwo?ci celowo, a wr?cz "z premedytacj?" i to tylko i wy??cznie dla naszego dobra...
Poza tym uwa?am, ?e Bóg nie pozwoli nam przegapi? naszej drogi, cho? pozwoli, je?li tak zdecydujemy, wybra? inn?...
_________________ "Nie s?d?cie, a nie b?dziecie s?dzeni; nie pot?piajcie, a nie b?dziecie pot?pieni; odpuszczajcie, a b?dzie wam odpuszczone. Odmierz? wam bowiem tak? miar?, jak? wy mierzycie" ?k 6, 37-38
Ró?nie to bywa, niektórych Pan Bóg przygotowywuje do ?ycia konsekrowanego ju? od ma?ego a niekrórych duu?o du?o pó?niej. On wie co jest dla danego cz?owieka bardziej potrzebne... Jednym daje pozna? to CO? pr?dzej a innym pó?niej.... Trzeba tylko dobrze s?ucha?... a? us?yszy sie w?a?nie JEGO g?os...
_________________ "O, mój Jezu, có? powiesz na te wszystkie moje szale?stwa?..." ?w. Tereska (B 3r).
je?li kto? sie nie modli, to chyba tak. je?li kto? sie ?le modli to chyba te?...
Czasem cz?owiek jest ?le ukszta?towany, mo?e ?le wychowany, mo?e nie do ko?ca ukszta?towany...
Wtedy taka pomy?ka mo?e by? konsekwencj? jakiegos dawnego braku.
A ja si? nie zgodz? z tym;)
by?em w seminarium. chcia?em by? ksi?dzem. mo?e nie do ko?ca mi to pasowa?o (wiadomo zawsze widzimy za i przeciw) ale tak odczytywa?em powo?anie. heh...wszystkie znaki na niebie i na ziemi wr?cz krzycza?y do mnie "TO TWOJA DROGA". i co? i mia?y racje te znaki!!!
tylko jak to wyja?ni?,?e teraz jestem szcz??liwym m??em?
ano jet to bardzo proste...
s?dz?,?e owe znaki by?y rzeczywi?cie znakiem od Pana. i nie s?dz?,?e mój pobyt w seminarium by? pomy?k? w powo?ani (a ju? na pewno nie rezultatem z?ej modlitwy, nie umiej?tno?ci lub braków z m?odo?ci) pewne jest jednak to, ?e ni? na ziemi nie mog?o mnie lepiej przygotowa? do ma??e?stwa ni? pobyt w WSD.
ehhh...
niezbadane s? wyroki Pana
i za to jemu chwa?a...
najwa?niejsze to ufa?!!!!!!
_________________ uf uf uf... zaufany na ?mier? (?onie mej i Panu)
Wydaje mi si?, ?e to, co napisa? Przemek by?o zamkni?ciem wszystkiego w jednym worku, uogólnieniem. Nie mniej jednak, zgadzam si? z nim.
Danielu, ka?dy przypadek jest jak najbardziej inny od drugiego, indywidualny, aczkolwiek my?l?, i? w wi?kszo?ci przypadków potrzeba modlitwy, zaufania, tylko to pomo?e nam wybra? drog?.
_________________ Gdyby kózka nie z kakaa to by z czekolady.
Chwa?a Panu Zgadzam si? z Tob? Daniel w 100 %. Pan nie pozwoli nam przegapi? naszej drogi ?yciowej, je?li tylko powierzy si? Mu swoje poszukiwania... On wie co dla nas najlepsze i ka?dego dnia prowadzi nas za r?k?... Wszelkie b??dy wynikaj? jedynie z wyrwania swojej r?ki i próbach poszukiwania ?ycia BEZ Boga, lub z Bogiem "tylko w niedziel? w ko?ciele" - czyli ci?gle bez Boga...
_________________ "Nie s?d?cie, a nie b?dziecie s?dzeni; nie pot?piajcie, a nie b?dziecie pot?pieni; odpuszczajcie, a b?dzie wam odpuszczone. Odmierz? wam bowiem tak? miar?, jak? wy mierzycie" ?k 6, 37-38
Danielu, Twoja droga nie by?a pomy?k?. To by?a twoja droga. Czy Pan Bóg nie móg? w?a?nie tak tego zaplanowa? ? My?l?, ?e "niezbadane s? wyroki" a ?cie?ki, jakimi nas prowadzi, mocno kr?te. Ró?nie bywa. Ale trzeba patrze? opatrzno?ciowo.
Pozdrawiam
_________________ My dla Szensztatu, Szensztat dla Ko?cio?a
Czyta?am kiedy? gdzie? ?e Bóg jest najlepszym organizatorem, scenarzyst? "akcji" powo?aniowych... <niedok?adnie tak to lecia?o, ale nie pami?tam do ko?ca tego cytatu>
On uk?ada nasze ?ycie wspania?y sposób.... Kiedy patrzysz na nie z perspektywy czasu wida? jak wszytko do siebie pasuje... Pan Bóg uk?ada puzzle z naszego ?ycia.. ka?da cz??? pasuje do drugiej... a wszystkie razem tworz? wspania?y obraz... Trzeba tylko podda? si? Jego woli, zaufa? Mu do ko?ca, On wtedy poprowadzi t? w?a?niw? drog?....
_________________ "O, mój Jezu, có? powiesz na te wszystkie moje szale?stwa?..." ?w. Tereska (B 3r).
Justol, jak napisa?a? o tych puzzlach i obrazie to przypomnia?a mi si? taka historia:
Pewnego mnicha poproszono w zakonie o tkanie ?ó?tego materia?u... I tak tka? ten ?ó?ty materia? przez wiele lat... Rok po roku w kó?ko ten ?ó?ty materia?... Pewnego dnia zwierzy? si? ojcu prze?o?onemu, ze ma do?? tego ?ó?tego materia?u, wola?by zacz?? tka? jaki? inny kolor, lub zaj?? si? zupe?nie czym innym - najlepiej bardziej sensownym, konstruktywnym... W tym momencie ojciec prze?o?ony zabra? go na dzwonnic? na wysokiej wie?y i pokaza? mu w dole ogromny obraz Matki Bo?ej z dzieci?tkiem Jezus, a on sam tka? materia? na aureol? Dzieci?tka...
Tak samo jest z naszym ?yciem... Bóg dla ka?dego z nas ma wielk? misj?, która wplata si? w plan Jego zbawienia... Wystarczy tylko powierzy? mu siebie w ka?dym momencie i odda? Jemu swoje obowi?zki... Wszystko nabiera wówczas zupe?nie innego znaczenia, ni? nam si? wydawa?o
_________________ "Nie s?d?cie, a nie b?dziecie s?dzeni; nie pot?piajcie, a nie b?dziecie pot?pieni; odpuszczajcie, a b?dzie wam odpuszczone. Odmierz? wam bowiem tak? miar?, jak? wy mierzycie" ?k 6, 37-38
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum