Forum Ruchu Szensztackiego Strona Główna
  •  Pomoc  •   Szukaj  •   Użytkownicy  •   Grupy  •  Rejestracja  •   Zaloguj  •   Album  • 

 Ogłoszenie 
Nos cum prole pia!

Witamy na Forum dyskusyjnym Ruchu Szensztackiego.
Jest ono miejscem, gdzie mo?na i warto porozmawia? o kwestiach wiary, wspolnoty i ?ycia. Wszystkich ch?tnych zapraszamy


Poprzedni temat :: Następny temat
?ni?o mi si?, ?e jestem na mszy w moim ko?ciele parafialnym
Autor Wiadomość
sanna-ho 

Dołączyła: 17 Cze 2008
Posty: 31
Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-01-14, 00:32   ?ni?o mi si?, ?e jestem na mszy w moim ko?ciele parafialnym

Filip ?obodzi?ski ?wi?teczny Newsweek. Jako ilustracja - szopka z dziecmi, królami, ?wi?t? rodzin? i zwierz?tami.

?ni?o mi si?, ?e jestem na mszy w moim ko?ciele parafialnym. Ksi?dz podczas kazania wyg?asza nast?puj?ce s?owa:
Wyobra?cie sobie, umi?owani bracia i siostry, ?e mieszkacie pod jednym dachem z kim?, kogo bardzo kochacie. Komu patrzycie w oczy z g??bok? ufno?ci?, komu okazujecie pe?ne oddanie, kogo jeste?cie w stanie broni? do upad?ego, gdyby zdarzy?o si? niebezpiecze?stwo. I oto nadchodzi straszna chwila, gdy ta ukochana osoba porzuca was uwi?zanych w lesie albo zamyka w pojemniku i odchodzi na zawsze, nie ogl?daj?c si? za siebie. A wy nie rozumiecie, co si? sta?o... Taki jest los tysi?cy porzuconych psów.

Wyobra?cie sobie teraz, drodzy moi, ?e b??kacie si? od urodzenia po mie?cie bez przyjaznego dachu nad g?ow?. Nadchodzi zima, a jedyne ciep?e k?ty, które mog? da? schronienie wam i waszym ma?ym dzieciom, s? zatrza?ni?te na g?ucho. Taki jest los tysi?cy bezdomnych kotów. A teraz wyobra?cie sobie, ?e owszem, macie mieszkanie na schludnym osiedlu, ale pewnego dnia przyjecha? buldo?er i wyburzy? wszystkie domy. Nowych nikt nie zbudowa?. Jeste?cie zdani na ?ask? i nie?ask? nieprzyjació? i pogody. Taki jest los wróbli, którym zabiera si? mieszkania - krzewy, krzaki i zaro?la - nie sadz?c nowych. Wyobra?cie sobie, ?e wasze z trudem zbudowane mieszkanko zapada si? w czelu?? piwniczn?. ?ciany do?u s? g?adkie i ciasne, a ludzie, którzy mogliby z zewn?trz przyj?? wam z pomoc?, zamurowali jedyn? wasz? drog? ucieczki. W?a?nie wczuwacie si? w sytuacj? ptaków, których gniazda zsun??y si? na dno rynny, a dolny otwór zosta? zanitowany.

I wyobra?cie sobie jeszcze, najmilsi, ?e cierpicie bied?, niedostatek, g?ód i choroby, ale oto znale?li si? ludzie, którzy wam pomagaj? - przygarniaj? pod swój dach albo regularnie donosz? wam straw? i leki, dbaj? o to, by w waszym ?yciu nie zabrak?o odrobiny troski i godno?ci. Tymczasem ludzie ci staj? si? powszechnym po?miewiskiem, a nierzadko obiektem pogardy. Taki w?a?nie jest los tych, co prowadz? schroniska dla bezdomnych zwierz?t lub dokarmiaj? koty, ptaki i psy.

A teraz, umi?owani w Chrystusie bracia i siostry, odpowiedzcie sobie na pytanie: czy naprawd? czyni? tak, jak podoba si? wszechmi?osiernemu Bogu?.
Wyznaj?, ?e straci?em wiar?. Nie wierz? ju? w cz?owieka, niszczyciela nieba i ziemi, który odmawia innym, ?ywym istotom prawa do godnego ?ycia i godnej ?mierci.
Tak kaza? ksi?dz z ambony. Nie jednej niedzieli, ale przez wiele tygodni. Oczywi?cie, ?e by? to sen - na jawie bodaj ?aden ksi?dz o takich sprawach nawet si? nie zaj?knie. A dlaczego mówi?, ?e sen ten by? z?y? Bo parafianie wreszcie stracili cierpliwo??. Zacz?li s?a? do kurii petycje, by odwo?a?a ksi?dza, bo przynudza i zawraca g?ow? jakimi? bzdurami. Podawali przyk?ady. A? wreszcie kuria zareagowa?a. Wys?ucha?a pró?b parafian. Pojawi? si? nowy proboszcz. Parafianie ?yli dalej tak jak dawniej.

Wyznaj? przeto, ?e utraci?em wiar?. Ale nadal wierz? bardzo gor?co. Wierz? w jednego Boga, Ojca Wszechmog?cego, Stworzyciela nieba i ziemi i wszystkich istot chodz?cych, fruwaj?cych i p?ywaj?cych, po?ród których dopiero na ostatku pojawi? si? cz?owiek. Nie wierz? w cz?owieka, niszczyciela nieba i ziemi, który odmawia tylu innym ?ywym istotom prawa do godnego ?ycia i godnej ?mierci. Wierz? w Boga, który zes?a? potop powszechny na ziemi?, by ukara? grzeszn? ludzko??, ale ocali? nie po jednej parze niep?ywaj?cych zwierz?t, lecz wszystkie. One wszak nie zgrzeszy?y, nie zrozumia?yby zatem sensu strasznej kary przez kataklizm. Nie wierz? w cz?owieka, który powo?uj?c si? na swe rzekome uczestnictwo w powszechnej w przyrodzie walce o byt, hoduje masowo zwierz?ta, by je równie metodycznie i bezrefleksyjnie u?mierca?. Który zastawia wnyki w lasach, zadaj?ce okrutne m?czarnie schwytanym zwierz?tom. Który co roku bierze udzia? w zag?adzie bezbronnych ryb, by uczci? Narodziny Dzieci?tka.

Wierz? w jednego Pana, Jezusa Chrystusa, wspó?istotnego Ojcu, który dla nas, istot ?ywych, i dla naszego zbawienia przyj?? cia?o z Maryi Dziewicy i sta? si? Synem Cz?owieczym. Nie wierz? w cz?owieka, który twierdzi s?owami Maksyma Gorkiego, ?e "cz?owiek to brzmi dumnie", a chc?c ubli?y? bli?niemu, mówi "??esz jak pies", "jeste? bydl?", "to kompletne zezwierz?cenie". Wierz? w Pana, który powtórnie przyjdzie w chwale s?dzi? ?ywych i umar?ych, a istoty, których Stwórca podobno nie obdarzy? dusz?, nie mog?y zatem rozpozna? grzechu - pierwsze przygarnie i przytuli w Królestwie, któremu nie b?dzie ko?ca. Nie wierz? w cz?owieka, który przeznacza astronomiczne kwoty na technologi? zniszczenia, a odmawia przekazania drobnego datku na comiesi?czne utrzymanie jednego bezdomnego zwierz?cia.
Wierz? w Ducha ?wi?tego, Pana i O?ywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi, który mówi? przez Proroków najpi?kniejsze s?owa Obietnicy.

Nie wierz? w cz?owieka, który mog?c przemówi? do ca?ych rzesz swoich wspó?plemie?ców z ekranów telewizorów, gazet i ambon, zamyka oczy, uszy i usta na los swoich braci mniejszych, który mog?c uczy?, nie uczy, mog?c zach?ci?, wy?miewa i pogardza, mog?c pokaza? wzór dobrego chrze?cijanina i cz?eka poczciwego, omija t? mo?liwo?? szerokim ?ukiem. Wierz? w jeden ?wi?ty i apostolski Ko?ció?, który jest naprawd? powszechny, który obejmuje serdecznym ramieniem i wspó?czuciem istoty cierpi?ce bez sensu, bez racji, bez grzechu. Który wie, ?e istoty te ani nie zada?y bólu Synowi Cz?owieczemu, ani nie kala?y imienia Boga. Nie wierz? w cz?owieka, który odmawia odpowiedzialno?ci za wszystko, co zosta?o stworzone tak?e dla jego rado?ci.

Wi?cej grzechów nie trzeba. Te i tak s? ?miertelne. Za wszystkie niezawinione cierpienia i za ca?? oboj?tno?? ludzk? w stosunku do niego ?a?uj? ca?? dusz?. Ale wiem, ?e nie zdo?am ?alem swym obdzieli? wszystkich istot, które Bóg kocha, a cz?owiek ma w pogardzie lub zapomnieniu.
_________________
sanna-ho, morderca w?tków
 
 
kabja 

Dołączyła: 11 Wrz 2006
Posty: 73
Skąd: Mogilno/Bruksela
Wysłany: 2009-01-14, 11:19   

Hmmm, zaraz powiesz? karmnik w ogródku ;-)
_________________
I tried so hard make it all alone. I need Your hand just to make it home
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template FISubSilver v 0.3 modified by Nasedo